Jest na świecie marka,którą każdy polski motocyklista niezleżnie od wieku zna,oczywiście mowa o firmie ROMET.
Od dzieciaka marzyłem żeby posiadać motorynke,pózniej Ogara, męczyłem rodziców żeby kupili na komunie,niestety,nie było mi dane. Ojciec za młodu miał wypadek na Junaku i stłuczone biodro do dzisiaj mu doskwiera. Chronił mnie motocyklami jak mógł,co oczywiście tylko wzmagało moją ciekawość i miłość do 2 kół.
Przez kilkadziesiąt lat firmy Romet nie było widać na rynku,jednak w epoce taniej produkcji odrodzili się jak feniks z popiołów i produkują na potęge maszyny jak za dawny lat. Co ciekawe produkują tanio i dobrze co udowadnia inicjatywa Romet-Dakar ADV.
Dwóch Panów Tomasz i Piotr na Rometach ADV 150 .Pokonają 15 000 km. Wystartowali 12 lutego. Jadą do Włoch – do Genui, gdzie wsiądą na prom i dopłyną do Tangeru w Maroko, a później znów cały czas na kołach – wprost do celu. Przemierzą Saharę Zachodnią, Mauretanię, Dakar i Gambię. Mówią, że wymagający jest sam przejazd przez Europę, ponieważ będą bardzo niskie temperatury. Tę trasę pokonają w ciepłych kombinezonach, a później, żeby nie wozić zbędnego bagażu, pozostawią je we Włoszech. Dalsza część wyprawy to już prawdziwe upały, piasek pustyni i bezcenne wrażenia. Motocykliści podkreślają, że nastawiają się bardziej na zwiedzanie, niż robienie kilometrów. Chcą poznawać ludzi, kulturę, obyczaje, tradycje. Chłonąć piękne widoki. Będą spać pod namiotem, ale liczą też na gościnność i przychylność innych. – Kolega był w Senegalu kilka razy – mówi Tomek. – Poznał już obyczaje, język, będzie moim przewodnikiem. Natomiast jeśli coś się popsuje w motocyklu, wtedy ja pomogę. Po prostu będziemy się uzupełniać.
Na facebookowym profilu Romet-Dakar ADV możecie śledzić relacje z wyprawy na tych maszynach,wierzcie mi że jest co oglądać!
Link do relacji: Romet-Dakar ADV